Znów wydziergałam czapkę na ostatnią chwilę, chociaż tym razem udało mi się majową faktycznie w maju skończyć i sfotografować.
Kiedy zobaczyłam Róisín, wiedziałam że koniecznie chcę taką czapkę. A ponieważ zalecana wełna na nią to Malabrigo Mecha, natychmiast zaczęłam przeszukiwać sklepy internetowe w poszukiwaniu odpowiedniego koloru. No i oczywiście nie mogłam się zdecydować jaki kolor podoba mi się najbardziej, więc kupiłam dwa motki. Róisín powstała z Cerezy, a drugi motek powędrował do szuflady na zaś.
Majowa czapka miała być zupełnie inna, z cieniutkiej wełenki, na chłodne wieczory. Niestety, nie mogłam się zdecydować na kolor, po czym stwierdziłam, że takiej włóczki jak chcę nie ma...Moja upatrzona czapka letnia na pewno powstanie, zwłaszcza, że szykują się nowe dostawy u Chmurki i Niebieskiego Szopa, a tymczasem wyjęłam mój samotny motek Mechy i szybko wydziergałam majową czapkę. I powiem Wam, że nawet dziś w czasie sesji fotograficznej nie zrobiło mi się za ciepło nawet przez chwilę...Zimny ten maj jakiś...
A więc tak prezentuje się czapka na wyjątkowo zimny maj:
Włóczka: Malabrigo Mecha w kolorze Prussia Blue
Druty: 4,5 i 5,0
Superowa ładny spokojny kolor ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo ładna!
OdpowiedzUsuńJest boska! Kolor strasznie mi się podoba
OdpowiedzUsuńW sumie ja czapki również bardzo lubię nosić, ale moim zdaniem zdecydowanie najlepiej sprawdzają się kaszkiety. Jak nawet ju czytałam na stronie https://stylowymag.pl/wszystko-co-musisz-wiedziec-o-doborze-kaszkietu-41812 to muszę przyznać, że moja wiedza na temat kaszkietów stała się o wiele większa.
OdpowiedzUsuń