poniedziałek, 28 września 2015

Odkurzanie bloga

Jesień to dla mnie zawsze nowy początek, a nie koniec wakacji, w związku z tym postanowiłam trochę odkurzyć bloga, no i pokazać kilka ostatnio ukończonych projektów... 

Od czerwca nie zrobiłam żadnych nowych zdjęć, a swetry były w tak intensywnym użytkowaniu przez całe lato, że bałam się, że zdążą się zmechacić, zanim doczekają się sesji zdjęciowej. Ale udało się, ja, mój fotograf, swetry i pogoda pozwalająca je nosić znaleźliśmy się w końcu w tej samej czasoprzestrzeni. Na razie jeden doczekał się sesji, reszta czeka w kolejce.

Mój Stormwind kolorystycznie przypomina raczej lawinę błotną, ale w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza, ma w sobie w końcu wiele z mojej ulubionej "zgniłej" zieleni... 
Kolor zresztą zmienia się w zależności od oświetlenia, raz jest brązowy i słoneczny, innym razem ziemisty i zimny, jak to u Julii. 
Kończyłam go w czerwcu, jeszcze przed wakacjami, ale wtedy nie udało mi się urządzić mu sesji fotograficznej. Za to w czasie wakacji wzbogaciłam się w ciekawe ciuchy, do których wydaje się nieźle pasować :) Równie dobrze wygląda do spodni, wychodzi na to, że muszę przeprosić się z oversizami :)






Wybrałam do niego niebieskie guziki, kawałek czystego niebieskiego nieba w błocie :)



Dane techniczne:
Wzór: Stormwind by Marzena Krzewińska
Włóczka: Milis by Julie Asselin w kolorze Poivre
Druty: 2,75