sobota, 28 lutego 2015

12 czapek w 1 rok - luty

Właśnie stwierdziłam - muszę dać lutową czapkę na bloga bo dziś ostatni dzień!

Czapkę lutową wydziergałam wieki temu, mój post na facebooku z jej zdjęciem widnieje pod datą 3 lutego. Tak się wtedy prezentowała:


Wydziergałam ją w jeden dzień, zaczęłam w pracy... a skończyłam tego samego dnia wieczorem.

Potem podjęłam nieudane próby zrobienia zdjęcia samej sobie, z użyciem więcej niż jednej lampy błyskowej w ciemnym pomieszczeniu, w czapce...
Hmmm, to najlepsze co mi wyszło:


Czarne dzianiny nie są wdzięcznym obiektem do fotografowania, jeszcze gorzej, jeśli jedyne tło jakie masz pod ręką jest białe, a w domu jest ciemno... No i ciężko trafić obiektywem w fotografowany obiekt, jak się nie patrzy w wizjer, tylko próbuje się nie robić głupiej miny na zdjęciu.


A tak ostatecznie prezentuje się na modelce-właścicielce :)

Dane techniczne:
Wzór: Lanvad hat by Justyna Lorkowska
Włóczka: Alpaka firmy Albin Promotion, zużycie 1 motek
Druty: chyba 3,5.
Miałam problem z uzyskaniem próbki bo włóczkę kupiłam już dawno i szukałam właściwego wzoru. Kiedy pojawił się wzór Lanvad Hat, od razu zdecydowałam, że to będzie ta czapka, ale początkowo włóczka odmawiała współpracy. Ostatecznie, jak widzicie, udało się. :)

wtorek, 17 lutego 2015

Pink Cloud

Moje postanowienie, żeby zdziergać trochę zapasów, zanim kupię kolejne włóczki ma się całkiem nieźle. W styczniu udało mi się ukończyć nowy projekt w ekspresowym tempie.



Dane techniczne:
Wzór: Cloud Bay by Justyna Lorkowska
Włóczka: Justa 11 w połączeniu z alpaką Dropsa dla przyciemnienia kolorów
Druty: 4,0


Justę kupiłam dość dawno, chyba wtedy jak robiłam sweter z koła i właściwie od początku chciałam z niej zrobić sweter dla koleżanki. Najpierw nie miałam pomysłu wg. jakiego wzoru, jak ten sweter ma właściwie wyglądać. Kiedy Justyna opublikowała Cloud Bay, już wiedziałam, że to będzie ten sweter, musiałam tylko wymyślić, jak sprawić, żeby nadała się do tego projektu Justa i żeby efekt wizualny odpowiadał moim wyobrażeniom. 


Wzór jest super prosty, mimo tego, że są tam techniki, których wcześniej nie używałam, wszystko okazało się łatwe, właściwie nie wiem czemu bałam się zamykać oczka i-cordem, coś łatwiejszego trudno sobie wyobrazić. Trochę mi żal, że sweter nie dla mnie, ale myślę, że niedługo będę już miała własny egzemplarz :) Ten zdecydowanie lepiej prezentuje się na właścicielce:







Justa ma fantastyczne kolory, nic tylko wybierać i dziergać, niestety nie jest to milusia wełna merino... Kiedy zaczęłam dziergać Cloud Bay obawiałam się, że nie będzie się odpowiednio układał przez to, że Justa jest dość sztywna. Na szczęście układa się fantastycznie i nie gryzie bardzo mocno.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Czary-mary

Wszystkie moje ostatnie wyroby doczekały się sesji zdjęciowej, niektóre nawet miały modelkę, która nie robi dziwnych min. Jak patrzę na swoje zdjęcia, to wychodzi na to, że powinnam poznać kogoś, kto ma podobną figurę do mojej i pokazywać wszystkie moje wyroby dla siebie na innej modelce. Pozowanie do zdjęć to dla mnie męczarnia, a efekt przeważnie taki sobie...

Dzisiaj pokażę właśnie siebie i moją Cabeladabrę, którą skończyłam tuż po Nowym Roku.
Próbowałam zrobić jej zdjęcia na fotelu i na sofie, ale wyglądała nędznie, co mnie naprawdę zaskoczyło, bo wełna z której ją zrobiła jest fantastyczna, mięciutka, ma piękny kolor i fantastycznie pasuje do wzoru. Jedyne fajne zdjęcia sweterka na płasko, to te z etapu blokowania:




Podczas sesji zdjęciowej dowiedziałam się, że mam detektor spustu migawki i przewiduję, kiedy nastąpi zdjęcie, na co reaguję zamknięciem oczu. Coś w tym jest, nie znalazłam żadnego fajnego zdjęcia, na którym mam otwarte oczy. :) No i oczywiście na większości mam minę "Rób żeż to zdjęcie" :)

A oto moja magiczna Cabeladabra:






Dane techniczne:
Wzór: Cabeladabra by Hanna Maciejewska
Włóczka: Merino Ulubione z Zagrody
Zużycie: 3 motki (nie sugerujcie się, to jest naprawdę bardzo mało, nie wiem jak to możliwe, bałam się nie nie starczy mi 5 motków)
Druty: 3,75 (ściągacze) i 4,0.

niedziela, 1 lutego 2015

Inwazja skarpet

Po tym jak wydziergałam moje pierwsze skarpety klik, już wiedziałam, że się polubimy. Wkrótce powstała kolejna para wg. tego samego wzoru,na prezent świąteczny.



Oczywiście natychmiast znalazłam milion wzorów, które mi się podobają i z których zamierzam skorzystać dziergając kolejne skarpety. Mam nadzieję, że nie zasilą one kolekcji wzorów, których nigdy nie zrobię, o jakiej pisała ostatnio Korespondentka wojenna!

Na dowód, że dzierganie skarpet traktuję bardzo poważnie, pokazuję pierwszą parę w wyzwaniu 52 projekty w 2015. Co prawda nie sądzę, żebym dała radę wydziergać nowy projekt co tydzień i tym samym stworzyć 52 w rok, ale ochoczo deklaruję, że dam radę skarpety co miesiąc :)


Oto gotowy projekt styczniowy:


I kilka zbliżeń, moim zdaniem wyglądają świetnie:





Te skarpety wydziergałam dla mojej drugiej połowy i już nie mogę się doczekać, aż wreszcie wydziergam jakieś dla siebie. Takie ręcznie dziergane, wełniane skarpety są idealne dla kogoś wiecznie zmarzniętego, jak ja.

Dane techniczne:
Włóczka: Trekking XXL w kolorze 488