wtorek, 4 czerwca 2013

RR Wrocławianek

Kolejne spotkanie Wrocławianek już w najbliższą sobotę. Pracuję nad rzeczą, której nie mogę na razie pokazać, a muszę szybko skończyć. No ale na spotkanie kolejny kotek musi być gotowy, więc wczoraj i dzisiaj udało mi się go zrobić. Pomyliłam się chyba milion razy, łącznie z tym, że cały jeden kolor źle wyszyłam i musiałam wszystko wypruć i zrobić jeszcze raz. W dodatku postanowiłam, że zrobię krzyżyki w tę samą stronę, co zrobiła właścicielka kanwy, a to jest odwrotnie niż ja robię zazwyczaj.  Cały czas miałam wrażenie, że wyszywam lewą ręką, co nie ułatwiło mi pracy :). No, ale jest gotowy. To kotek nr 10 na kanwie Beci


Postanowiłam też zrobić jednak porządek z mulinkami. Oto moje ostatnie zakupy:


Niestety, na razie nie mogę pokazać tych ciekawszych zakupów. No i nie mogę na razie zająć się porządkowaniem mulin. Ale na wszystko przyjdzie czas.

3 komentarze:

  1. Ha! Czyli jednak dojrzałaś do poukładania mulinek:-) Cieszę się ogromnie:-)
    A kotek wyszedł cudnie. Ja ciągle jeszcze nie zrobiłam swojego, ale do soboty zdążę. Na pewno!
    Jeszcze jedna myśl mnie naszła. Na tych kanwach z kotami, nie staraj się dostosowywać do tego co zrobiły poprzedniczki, albo właścicielka kanwy. Jak haftujesz "inaczej", to niech tak pozostanie. To ma być właśnie TWOJA praca. I jeśli się czymś wyróżnia, to bardzo dobrze:-)
    Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za kotka :-)Pieknie tu u Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń