Po tym jak wydziergałam moje pierwsze skarpety klik, już wiedziałam, że się polubimy. Wkrótce powstała kolejna para wg. tego samego wzoru,na prezent świąteczny.
Oczywiście natychmiast znalazłam milion wzorów, które mi się podobają i z których zamierzam skorzystać dziergając kolejne skarpety. Mam nadzieję, że nie zasilą one kolekcji wzorów, których nigdy nie zrobię, o jakiej pisała ostatnio Korespondentka wojenna!
Na dowód, że dzierganie skarpet traktuję bardzo poważnie, pokazuję pierwszą parę w wyzwaniu 52 projekty w 2015. Co prawda nie sądzę, żebym dała radę wydziergać nowy projekt co tydzień i tym samym stworzyć 52 w rok, ale ochoczo deklaruję, że dam radę skarpety co miesiąc :)
I kilka zbliżeń, moim zdaniem wyglądają świetnie:
Te skarpety wydziergałam dla mojej drugiej połowy i już nie mogę się doczekać, aż wreszcie wydziergam jakieś dla siebie. Takie ręcznie dziergane, wełniane skarpety są idealne dla kogoś wiecznie zmarzniętego, jak ja.
Dane techniczne:
Włóczka: Trekking XXL w kolorze 488
Wspaniałe skarpetki :-) Świetny pomysł, żeby dziergać skarpety co miesiąc :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A ja nawet miałam okazję pooglądać i pomacać te skarpety osobiście :)
OdpowiedzUsuń