Jak tylko zrobiło się chłodniej, byłam zmuszona wydziergać sobie czapeczki na rower. W październiku, w przerwach od większego projektu powstały takie udziergi:
Na zdjęciu nie widać prawdziwego koloru, nie jest tak mocno różowa, jak ta druga. Zrobiona z Malabrigo Sock w kolorze Light of Love, ma w sobie trochę koralowego, czego na zdjęciu zupełnie nie widać.
Druga czapeczka to Kagami wg. wzoru Amanity, wydziergana z Merino Ulubione z Zagrody. Zostało mi go 1 1/2 motka i coś czuję, że komin z tego powstanie, z takim samym wzorem zygzakowatym...
Tymczasem tak mi się spodobało dzierganie czapek, że dołączyłam do zabawy 12 czapek w rok u Korespondentki wojennej.
Już mam nawet plany na czapeczkę listopadową... Dobrze, że dopiero dziewiąty dzisiaj...
Czapeczka będzie do kompletu z Ashton :)
Uwielbiam ten odcień Socka! Czapki super!!! Obydwie dla Ciebie? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaula
Obydwie dla mnie i jeszcze kilka innych też dla mnie będzie :) Ale może ktoś inny też się doczeka, w końcu wyzwanie do października przyszłego roku :)
UsuńPiękne! Cudne kolorki, uwielbiam takie fuksjowe klimaty!
OdpowiedzUsuń