Nie brałam co prawda udziału w SAL-u u Hanulka, ale wyszyłam sobie Kalendarz Lizzie Kate. Z opóźnieniem spowodowanym dzierganiem prezentów, ale udało się go skończyć tak, że mogę zacząć Nowy Rok z nowym kalendarzem. Mam już pomysł wykorzystania go, mam nadzieję, że uda się to zrealizować nim rok się skończy. :) Oto dwa ostatnie obrazki:
A tak prezentuje się kalendarz w całości, jeszcze nie oprawiony:
Śliczny kalendarz! :)
OdpowiedzUsuńLubię go! Mojego też wciąż nie oprawiałam.
OdpowiedzUsuńTez go lubie. I jako mlody bloger wyszyje dopiero w tym roku.
OdpowiedzUsuń