Chciałam trochę częściej pisać na blogu, ale coś koślawo to idzie, oczywiście chodzi o zdjęcia :)
Na szczęście zdjęcia do WDiC nie są trudne, robótka nie musi zdradzać czym jest.
Moja robótka na razie jest kawałkiem korpusu z rękawami, ale na szczęście całkiem dużym kawałkiem i mam nadzieję niedługo skończyć. Wydziergałam rękawy, żeby widzieć ile mi zostanie włóczki na korpus, tak żeby zrobić jak najdłuższy sweter. No i wyszło, że jak ma być długi, to trzeba dokupić włóczki, wrrr.
Czytam sobie "Paragraf 22" po angielsku, żeby mieć go na świeżo w pamięci, zanim będę czytać biografię autora. A poza tym ze znajomymi postanowiliśmy spotykać się w ramach książkowego klubu dyskusyjnego, a kiedy przyznali się, że nie czytali mojej ukochanej książki, natychmiast zadałam im lekturę. Na razie prawie wszyscy, którzy zaczęli czytać powiedzieli, że im się nie podoba :)
Będę próbowała zrobić kolejne podejście do Tokarczuk... zobaczymy czy się uda. Obawiam się, że będzie ciężko, jestem zbyt uprzedzona, bo: A) nie lubię kobiet B) nie lubię książek dla kobiet C) nie lubię książek napisanych przez kobiety... D) ani książek o kobietach.
Przymierzam się do kolejnego projektu dla siebie. Chciałabym "pogrubić" Justę, ale nie mogę się zdecydować, którym kolorem, szarym czy antracytem?